kinetic - centrum nowoczesnej audiologii

O nas


Pisk, szum uszny, syczenie, świszczenie, diagnozujemy wszystkie rodzaje szumów usznych, a co ważne zajmujemy się również ich efektywnym leczeniem. Dodatkowo oprócz szerokiej oferty zaawansowanej diagnostyki i leczenia szumów usznych zajmujemy się doborem aparatów słuchowych , innowacyjną rehabilitacją słuchu oraz leczeniem zaburzeń związanych z schizofrenią, ADHD, zaburzeniami procesów poznawczych jak i nadwrażliwości słuchowej. Ta ostatnia dolegliwość coraz częściej występuje bez szumów, potrafimy ją diagnozować i leczyć.
Kategoria Adam Pabiś - Porady - Szumy uszne - Ubytek słuchu

Adam Pabiś (Okiem eksperta) – Terapia urządzeniem Lenire, czy to ma sens ?

Adam Pabiś, Terapia urządzeniem Lenire, Szumy uszne, pisk, terapia

Jako ośrodek medyczny aktywnie rozwijający własne technologie diagnostyczne i terapeutyczne w zakresie redukcji szumu usznego, od lat uważnie obserwujemy działania innych podmiotów na rynku. Nie z chęci rywalizacji czy dezawuowania nowo wprowadzanych rozwiązań, lecz z autentycznego zainteresowania i przekonania, że im więcej skutecznych metod leczenia zostanie opracowanych i udostępnionych pacjentom, tym lepiej dla całej dziedziny.

Od ponad 15 lat, jako protetyk słuchu, specjalista oraz twórca technologii terapii adpatacji synaptycznej ARC, badam mechanizmy powstawania szumu usznego. Na podstawie badań audiologicznych i neurobiologicznych łatwo dostrzec, że jest to złożona dolegliwość, która dodatkowo ulega zmianom w czasie. W przypadku nagłego ubytku słuchu układ nerwowy podejmuje próby reorganizacji swojej budowy i funkcji. Działa to analogicznie do sytuacji, w której podczas jazdy samochodem napotykamy zamkniętą drogę i szukamy objazdu – układ nerwowy zachowuje się podobnie. W neurobiologii proces ten określamy mianem neuroplastyczności, czyli zdolnością neuronów do zmiany swojej aktywności, reorganizacji bądź migracji w odpowiedzi na określony deficyt.

Wobec różnych modeli neuroplastyczności leżących u podstaw powstawania szumu usznego, staje się oczywiste, że konieczne jest opracowanie wielu technologii terapeutycznych. Powinny one odpowiadać na konkretne zmiany już utrwalone w układzie nerwowym, w tym na zjawisko tzw. nadmiernej ekscytacji neuronów.  Temat bipolarnej stymulacji akustycznej firmy Lenire opiera się na plastyczności somatosensorycznej. Wykorzystuje ona wiedzę o tym, że neuron drogi słuchowej śródmózgowia (jądra ślimakowe) analizuje sygnał z nerwu słuchowego (dźwięk) i potencjału somatosensorycznego (ruch) na zmianę w normalnym zachowaniu.

Gdy słyszymy dźwięk dochodzący zza pleców, który może sygnalizować zagrożenie, instynktownie się odwracamy. Jest to przykład reakcji angażującej drogę motoryczną w odpowiedzi na bodziec akustyczny. Droga motoryczna reguluje aktywność neuronów drogi słuchowej jeszcze w inny sposób, a mianowicie zarządza neuronami kory słuchowej położonymi w warstwach (analiza natężenia dźwięków cichych średnich i głośnych). W stanie spoczynku dominują neurony przetwarzające ciche sygnały, natomiast podczas poruszania się – co z punktu widzenia ewolucyjnego oznacza bezpieczniejsze warunki eksploracji otoczenia – aktywowane są neurony reagujące na głośniejsze dźwięki.

W sytuacji, gdy droga słuchowa traci dostęp do analizy sygnału akustycznego– na przykład w wyniku ubytku słuchu – neurony jąder ślimakowych mogą zacząć rozwijać silniej połączenie z drogą somatosensoryczną, motoryczną, z którą i tak już są połączone. W praktyce oznacza to, że takie czynniki jak pozycja głowy czy napięcie mięśni szyi mogą modulować percepcję szumu usznego – wpływając na jego natężenie i subiektywną głośność, zależnie od ruchu.

Aby jednak doszło do plastyczności somatosensorycznej i zmiany budowy neuronów i połączeń, musi minąć dużo czasu. Zanik nerwu słuchowego stanowi naturalną konsekwencję braku komórek słuchowych, natomiast zakres i tempo reorganizacji układu nerwowego zależą w dużej mierze od poziomu stresu oraz ogólnego napięcia środowiskowego w życiu pacjenta.. Jeżeli zatem mamy szum somatosensoryczny, to możliwe, że nasze wyzwanie zostanie rozwiązane poprzez technologię Lenire, która przecież do tej plastyczności właśnie służy.

Nie ukrywam, że od początku byłem gorącym zwolennikiem tej technologii, ponieważ – jak już wspomniałem – plastyczność somatosensoryczna wymaga dedykowanego podejścia terapeutycznego. Pojawienie się neuromodulatora Lenire na rynku przyjąłem z uznaniem, zwłaszcza ze względu na rygorystyczne kryteria kwalifikacyjne. Doceniłem fakt, iż rozpoznawano plastyczność somatosensoryczną, co pozwalało znacząco ograniczyć liczbę nieskutecznych terapii i zapewnić wysoką skuteczność leczenia.

Niestety, jak w przypadku każdej dużej inwestycji, również ta musi przynieść zwrot, co obecnie objawia się trendem masowej dystrybucji i sprzedaży urządzeń – często do ośrodków, które wcześniej nie zajmowały się tematyką szumów usznych na zaawansowanym poziomie naukowym. Co więcej, proces kwalifikacji pacjentów stał się znacznie mniej precyzyjny. Mówiąc wprost – urządzenie Lenire bywa obecnie stosowane u pacjentów niezależnie od tego, czy wykazują cechy plastyczności somatosensorycznej, czy nie.

I właśnie w tym miejscu zaczynają się pojawiać niepokojące sytuacje. Pacjent inwestuje dziesięć tysięcy złotych – i nie uzyskuje żadnych rezultatów. Co gorsza, takie przypadki obniżają ogólną skuteczność terapii, która w rzeczywistości posiada ogromny potencjał. W naszej praktyce codziennie zdarza się, że mówimy pacjentowi „nie” – czy to dlatego, że nasza technologia nie jest dostosowana do konkretnego typu plastyczności, czy też dlatego, że poziom białek neurotroficznych pochodzenia mózgowego (BDNF), oceniany podczas wizyty, jest zbyt niski, aby redukcja szumu usznego mogła być skuteczna.

Oczywiście, w takich przypadkach firma nie tylko nie osiąga zysku, ale wręcz ponosi straty – mimo to konsekwentnie dbamy o efektywność naszej terapii, ponieważ każdy nieprawidłowo zakwalifikowany pacjent obniża jej ogólną skuteczność, a na to nie możemy sobie pozwolić. Nasze badanie kliniczne dotyczące terapii adaptacji synaptycznej opierało się na kwalifikacji pacjentów na podstawie poziomu białek BDNF. Jeżeli wynik nie spełniał określonych kryteriów, mieliśmy pełną świadomość, że terapia nie przyniesie oczekiwanych rezultatów.

Oczywiście, poziom białek BDNF można podnieść poprzez odpowiednią dietę oraz aktywność fizyczną, dlatego ich niewystarczająca ilość nie przekreśla możliwości przeprowadzenia terapii – wskazuje jedynie na konieczność odpowiedniego przygotowania i określonej sekwencji działań, aby uzyskać pożądany efekt. . Jeszcze dekadę temu diagnostyka plastyczności markerów białek BDNF była niemożliwa, dlatego doskonale pamiętam towarzyszący nam wówczas niepokój i niepewność – nie wiedzieliśmy, czy dana osoba odniesie korzyść z terapii, a przecież mogła ponieść znaczący koszt bez żadnego efektu.

Dlatego uważam, że technologia Lenire stanowi znakomite rozwiązanie terapeutyczne, jednak jej skuteczność może być realnie zagwarantowana jedynie przy odpowiednio opracowanym i rygorystycznie przestrzeganym procesie kwalifikacji klinicznej – to właśnie ten element decyduje o powodzeniu lub niepowodzeniu terapii.

Warto przypomnieć, że wyniki badań klinicznych dotyczących urządzenia Lenire – w przeciwieństwie do naszego badania, w którym nie odnotowano żadnych działań niepożądanych – wskazywały na istotne występowanie efektów ubocznych. Oprócz bólów głowy raportowano także przypadki nasilonego szumu usznego. Pamiętajmy – stymulacja bipolarna jest bardziej inwazyjnym sposobem stymulacji niż pobudzanie dźwiękiem, zatem kwalifikacja jest kluczem, aby zachować bezpieczeństwo.

Trzymam kciuki, aby rygor kwalifikacji był egzekwowany –w przeciwnym razie urządzenie Lenire może podzielić los firmy ANM Neuromodulation GmbH,  która stworzyła pierwsze urządzenie neuromodulacji akustycznej – firma zbankrutowała.

Naszym obowiązkiem jako specjalistów jest umieć jasno zakomunikować:  „Nie możemy ci pomóc, nie mamy takiej technologii. Jednak istnieje ośrodek, który się tym zajmuje..” Dostępność różnych rozwiązań technologicznych powinna być standardem, a naszym zadaniem jest rzetelnie i uczciwie informować pacjenta o możliwościach ich zastosowania, nawet jeśli dana technologia nie znajduje się w naszej ofercie.

W przeszłości rozważaliśmy opracowanie własnej technologii stymulacji bipolarnej. Rozwijanie jednak tej technologii pod względem kosztów to niekończące się ryzyko i nieprzewidywalne koszty. Dlatego cieszę się, że firma Lenire nas w tym temacie wyręczyła.

Jeśli ruch głowy wpływa na twój szum uszny – powodując jego osłabienie lub nasilenie – istnieje duże prawdopodobieństwo, że ta technologia jest dla ciebie. Jeśli jednak nie zauważasz żadnych zmian (zaciskanie zębów nie jest tutaj miarodajnym testem), to oznacza, że masz jeden z modeli plastyczności, którego redukcji możemy się podjąć. Badania plastyczności mózgu wykonuje kilka placówek w Europie wraz z nami. Zapraszamy.

 

Adam Pabiś

Dyplomowany Protetyk słuchu

Wydział Fizyki – Akustyka- Protetyka słuchu

Uniwersytet Adama Mickiewicza w Poznaniu

Twórca technologii terapii adaptacji synaptycznej ARC, Platformy

diagnostycznej szumów usznych (Tinnitus Diagnostic Platform)