kinetic - centrum nowoczesnej audiologii

O nas


Pisk, szum uszny, syczenie, świszczenie, diagnozujemy wszystkie rodzaje szumów usznych, a co ważne zajmujemy się również ich efektywnym leczeniem. Dodatkowo oprócz szerokiej oferty zaawansowanej diagnostyki i leczenia szumów usznych zajmujemy się doborem aparatów słuchowych , innowacyjną rehabilitacją słuchu oraz leczeniem zaburzeń związanych z schizofrenią, ADHD, zaburzeniami procesów poznawczych jak i nadwrażliwości słuchowej. Ta ostatnia dolegliwość coraz częściej występuje bez szumów, potrafimy ją diagnozować i leczyć.
Kategoria Szumy uszne

5 uporczywych mitów na temat szumów usznych

Szumy uszne to dolegliwość, która w najlepszym wypadku jest po prostu denerwująca, a w najgorszym może poważnie uprzykrzyć czy wręcz utrudnić życie. 

Istnieją sprawdzone sposoby i technologie, które mogą pomóc uporać się z tą uciążliwą przypadłością. Niestety, w dotarciu do wiedzy przeszkadzają szeroko rozpowszechnione fałszywe przekonania i mity, powtarzane czasem nawet przez lekarzy. Oto najpopularniejsze z nich.

MIT 1: Do szumu i dzwonienia trzeba się po prostu przyzwyczaić, bo nic nie da się z nimi zrobić.

Stanowczo zbyt często osobom cierpiącym na szumy uszne mówi się, że po prostu muszą się do nich przyzwyczaić albo że to dolegliwość związana z wiekiem, „a na starość, wiadomo, nie ma lekarstwa”. To nieprawda: szumy to zaburzenie, które można łatwo zdiagnozować i skutecznie wyleczyć, jeśli tylko podejmie się w tym kierunku odpowiednie kroki i skrupulatnie zastosuje do reguł terapii. Dobrze pokierowane leczenie daje szansę na przynajmniej zminimalizowanie, jeśli nawet nie zupełne wyeliminowanie, przykrych dolegliwości.

MIT 2: Szumy są jak trądzik: w pewnym momencie się pojawiają, ale potem same przechodzą

Istnieje kilka przyczyn powstawania i nasilania się szumów usznych – niektóre rzeczywiście są tymczasowe, ale inne, o podłożu fizjologicznym, mogą być objawem ukrytego lub dopiero rozwijającego się poważniejszego schorzenia. Dlatego nie warto czekać, aż dzwonienie w uszach „samo przejdzie” – lepiej skonsultować się z audiologiem.

MIT 3: Nie słucham głośnej muzyki i nie pracuję w hałaśliwym miejscu, więc szumy uszne mi nie grożą

Ochrona słuchu to jedna z najpowszechniej ignorowanych dziedzin codziennej higieny. Każdy wie, że głośne słuchanie muzyki ze słuchawek to tortura dla uszu, ale mało kto wie, że szumy uszne mogą być wywoływane także przez inne, pozornie niezwiązane ze słyszeniem czynniki: w tym nadmierną konsumpcję kawy, alkoholu i słonych przekąsek, palenie papierosów, stres i przyjmowanie aspiryny w dużych dawkach.

MIT 4: Szumy uszne mogą spowodować głuchotę

Czasem dzwonienie w uszach może wydawać się bardzo głośne, ale nie może Cię ogłuszyć. Szumy mogą jednak współwystępować z częściową utratą słuchu: często działa to tak, że mózg, pozbawiony odpowiednio mocnych sygnałów z zewnątrz, koncentruje się na „wewnętrznych dźwiękach”, jakimi są szumy, przez co wcześniej niezauważone szumienie się uwydatnia. Aby wyrównać dźwięki „z zewnątrz” i „z wewnątrz”, zazwyczaj zaleca się stosowanie aparatów słuchowych.

MIT 5: Szumy można wyleczyć specjalną tabletką

Niestety, nie wynaleziono – i, ze względu na naturę dolegliwości, prawdopodobnie nie wynajdzie się – magicznej pigułki, która likwidowałaby dzwonienie w uszach. Szumy uszne są w pewien sposób podobne do nadwagi: nie ma cudownego specyfiku, który by je wyeliminował, ale zastosowanie sprawdzonej, dobrze dobranej technologii leczenia oraz odpowiedniej diety (pisaliśmy o tym!), a także konsekwencja i systematyczność w przestrzeganiu zaleceń specjalisty pozwolą uzyskać wyraźne, wręcz spektakularne rezultaty.