Hormon miłości wyleczy szumy uszne?
Jeśli zdarzyło Wam się słyszeć kiedyś o oksytocynie, prawdopodobnie spotkaliście się z określeniem „hormon miłości”. Dlaczego akurat miłości? Jest kilka powodów!
Jeśli zdarzyło Wam się słyszeć kiedyś o oksytocynie, prawdopodobnie spotkaliście się z określeniem „hormon miłości”. Dlaczego akurat miłości? Jest kilka powodów!
Jeżeli nie uległeś zataczającej coraz szersze kręgi (na szczęście!) modzie na rzucanie palenia, być może powinieneś się dwa razy zastanowić, zanim sięgniesz po kolejnego papierosa: dymek nie tylko skraca życie Tobie i osobom w Twoim otoczeniu, ale także szkodzi Twojemu słuchowi!
Jeżeli dźwięki takie jak przeżuwanie, pociąganie nosem, chrupanie, mlaskanie, chrząkanie czy rytmiczne stukanie doprowadzają Cię do szaleństwa, to wcale nie musi znaczyć, że po prostu jesteś wyjątkowo nerwowym człowiekiem: być może cierpisz na dolegliwość nazywaną mizofonią.
Stali czytelnicy naszego bloga mogliby łatwo dojść do wniosku, że każdy szum jest zły. Przecież tyle razy pisaliśmy nie tylko o uciążliwych szumach usznych, ale także o szkodliwym wpływie codziennych hałasów na słuch, prawda?
W niektórych krajach – przodują tutaj kraje rozwinięte – na utratę słuchu, szumy uszne i powiązane z nimi dolegliwości cierpi nawet do 15% populacji. To mnóstwo ludzi! W związku z tym osoby cierpiące na tę dolegliwość często zasadnie zadają sobie pytanie: czy szumy uszne mogą być dziedziczne?
Tak naprawdę cały ten tekst można by podsumować jedną radą: jeżeli podczas słuchania muzyki musisz podnosić głos, aby porozmawiać ze stojącą obok osobą, to znaczy, że słuchasz za głośno. Tylko tyle i aż tyle!
Wielokrotnie pisaliśmy już o rozmaitych groźnych i poważnych przyczynach szumów usznych, takich jak szkodliwe interakcje leków, infekcje, uraz akustyczny i innego rodzaju uszkodzenia czy nawet utrata słuchu. Może się to wydawać dziwne, ale pewna część przypadków szumów usznych powodowana jest przez coś tak pozornie nieszkodliwego, jak…